Ciekawe, co uważasz za tę fałszywą rzeczywistość. Odnosisz się bardzo ogólnikowo, zatem podejrzewam, że brak Ci amunicji do obrony własnego stanowiska, które z kolei dla mnie jest fałszywą wizją, a ściślej nadinterpretacją.
Jak na celebrytkę, to umiejętność spora. A co ja mam do powiedzenia w sprawie tego jej się wypowiedzenia. Obserwowałem siebie i życie moje z ludźmi. Nie mam w ostateczności żadnego przyjaciela lub nawet kolegi. Wirtualnie lgną do mnie ludzie, ale trzymam ich bardzo na odległość. Koncentruję się na tej najbliższej, jedynej i tych,których wniosła do mojego życia, czyniąc jej i moje życie naszym.
Staram się każdorazowo, gdy popełniam błąd wyciągać z niego wnioski i tworzyć pewne zasady, które pozwalają mi nie wracać do tych samych tematów. Wysłuchuje też porad innych, nie kiedy tylko wysłuchując.
Jednakże ten instynkt wydaje się ego-zachcianką do bycia wciąż zosią samosią dla głaskania wiary we własną idealność i nieomylność. Z własnego doświadczenia ww. instynkt zazwyczaj uzasadniał moją krnąbrność wobec [...]