Siedziała w ciszy zawinięta w koc, ona sama była ciszą.
Myślami błądziła po sferach, o których powinna już dawno zapomnieć, nie sądziła, że aż tak trudno będzie się jej rozstać z kimś, kto sprawił jej tyle bólu.
Została pochłonięta w swoich myślach.
On - przystojny, młody mężczyzna, o ciemnobrązowych , dużych oczach.
Ona - Piękna, z uśmiechem na twarzy, z długimi ciemnobrązowymi włosami.
Miłość? Nie, to chyba nie to. Jeżeli już to nie obustronna, może niestety, a może na szczęście.
Przyjaźń? Już dawno nie. Przeszło to granice przyjaźni, w momencie wielkich wyznań o jego uczuciu do niej, które nie miały pokrycia.
Koleżeństwo? Stanowcze NIE!
Więc co to do cholerki było?!
Jakie uczucia pozwoliły im tak długo ze sobą zostać? Cierpieć? [...]