Najbliżej ku Nadczłowiekowi są Samotnicy , ale nie ci którzy są sami na siłe bo ich los tak potraktował i cierpią z tego powodu , lecz ci co mają prawdziwą potrzebę bycia samemu , którzy w towarzystwie ludzi czują że ich doskonalsze ja zostaje przygaszone i duszą sie w chaosie prymitywnych wciąż jeszcze małpich instynktów ludzkich . Pasuje tu dobrze [...]
Żeby mieć poczucie winy, trzeba zrobić coś co je wywoła i tu nie ma cudów. Jezus nie był taki głupi ,żeby robić głupie rzeczy i dlatego do dzisiaj jest uważany za wielkiego. Jedyne co mógł wiąć to kara.
Bóg nie umarł, takie jest moje (niepodważalne) zdanie odnośnie powyższego cytatu. On żyje wśród nas, jest nieustannie obecny w naszym życiu. A to, że ktoś twierdzi, że jest martwy (tylko dlatego, że umarł na krzyżu), nie oznacza, iż mamy się z tym kimś godzić. Może by dlatego, że ten ktoś nie jest zapoznany z Pismem Świętym (''bibliografią'' m.in Boga), gdzie znajdziemy, fakt, iż Jezus zmartwychwstał i pokonał śmierć.
Problemem nie jest sama religia, tylko ludzie, którzy ją wyznają. Zawsze zajdzie się jakiś fanatyk przez, którego zniechęcimy się do całej instytucji chrześcijaństwa, ale są też ludzie, wyznający tą religię, którzy robią dużo dobrego dla innych. Nieważne w co ci "inni" wierzą.