Zgadzam się stanowczo... Czasem coś w nas tak bardzo się zakorzenia, że trudno jest nam to odrzucić. Poświęcamy się temu bezgranicznie. I właśnie to "Coś" ciągle nas podtrzymuje, wspiera w dążeniu dalej.
Nic dwa razy się nie zdarzy Wiesia w domu sobie gwarzy Montelupich słychać krzyki A tam śmierci są fabryki Ona im poemat pisze Czy nie lepiej mądrą ciszę ? Dla Stalina pisać chciałam Bo naprawdę go kochałam Czyż ten nobel nie zagadka ? Dla mnie k.......... literacka
Co to jest znać się na poezji, rozumiem, że chodzi tu komuś o stawianie jej granic. Wszystko jest poezja - pamiętajcie o tym. Zrodziliście się ograaniczacze w rutynie, prawdach, normach i umrzecie bez otwartości i bojąc się wciąż czegoś i kogoś.