Pamiętasz, zrobiłem ci kiedyś pokaz slajdów z naszymi zdjęciami, taki na płytce. W tle leciała piosenka switchfoot „you”, zdjęć nie było dużo, bo był to początek naszej miłości. Pamiętam, świata poza sobą nie widzieliśmy. Skakałaś na mnie jak żabka, tak bardzo wtedy lubiłaś wtulać się w moje ramiona. Pamiętam… Kochałem wtedy dla ciebie gotować, byłaś taka nieporadna w kuchni, ale uwielbiałem to… Jak marszczyłaś nosek, kiedy nie chciałaś czegoś spróbować. Mam to na zdjęciach. Każda najgłupsza chwila znalazła się na płytce. Minęło wiele miesięcy… Dziś nie wiem jak z tobą rozmawiać. Boję się, że cię tracę. Zamykasz się, chowasz, nie tęsknisz, nie mówisz „kocham”. Pamiętam jaka byłaś szczęśliwa, kiedy powiedziałem ci to po raz pierwszy. Obudził mnie wtedy koszmar. [...]
Chyba mnie zatkało.... To jest jak sztuka na głosy. Refren sam się układa dla chóru. Muzyka w tyle głowy. Powtarzam jak mantrę. Ten refren mnie zaczarował: "A Oni - tak zapatrzeni w siebie, ślepi na innych... bezczelnie... A My - tak zapatrzeni na innych, ślepi na siebie... nadmiernie.... Nim śmierć litościwa pogodzi, świat w nieszczerości brodzi.."