Nieco idealistyczne podejście; raczej kwestia tego, czy komuś zależy na samym poznaniu drugiego człowieka, czy tworzeniu stabilnej relacji (gdzie warto jednak poznać daną osobę taką, jaką jest) z drugiej strony wyobrażenia idą w parze z oczekiwaniami i trudno się wyrzec oczekiwań względem partnera i partnerki. Warto wiedzieć, czy ktoś dane oczekiwania spełnia, czy tylko wydaje nam się, że tak jest, gdy pod wpływem miłości człowiek widzi drugą osobę w sposób wyolbrzymiony i nazbyt pozytywny. Zbyt duże przypisywanie wartości "miłości", czy "kochaniu" zaciera faktyczny obraz, w którym istotne jest to, na ile dana relacja może być trwała i stabilna, a także umożliwia zaspokojenie potrzeb obu ze stron, IMO
nie chodzi o to by kochać samego siebie ale o to aby zaakceptować takim jakimi jesteśmy i wypracować sobie maleńki dystans do swojej osoby wtedy zaczynamy akceptować innych takimi jakimi są a nie jakimi chcemy aby byli