A co jeśli kiedyś zniknę i nikt nawet nie zauważy... ciężki niczym kamień, twardy, zimny, bez życia, leżący gdzieś tam na dnie...to właśnie wtedy powiem sobie że mimo samotności, rozczarowania, bólu i cierpienia do końca byłem sobą, byłem, trwałem w pustce świata, żyłem jak chciałem, jak potrafiłem najlepiej, jak mi to było dane... i odszedłem, cichutko nie raniąc nikogo i gdzieś tam w ciemnej dolinie odnalazłem to czego szukałem, i nie czułem już samotności, ni strachu , ni lęku, ni rozczarowania... Bo to tylko ja i żyłem jak chciałem...