i wcale nie mysle, ze on mial na mysli jakis wyidealizowany stwor. Nie. Mysle, ze widzi tam raczej przestrzen , mozliwosc zaistnienia ...wszystkiego.To tak , jak z dniem wolnym...:-) albo stworzysz cos ( koncert, wyjazd nad morze albo tylko siedziec na tarasie i patrzec w chmury-tez moze byc ) albo zaniechasz.
Ten, który zamieścił tu tę myśl mógł sobie darować to "bo". od "bo" się zdania nie zaczyna, zresztą ani to ładne, ani nic nie wnosi - po co... drażni tylko
Świetny cytat , Bogu dzięki Szekspira żadna specjalistka terapii która nie rozumie poezji , nie tylko wersów Herberta , nie jest w stanie podważyć, choćby i przy pomocy rozległej znajomości z Warsem i Sawą
bardzo madra jest ta mysl i nie tylko z perspektywy konca, czyli smierci. Rowniez widze tu jeszcze cos innego, mianowicie dobre , szczesliwe zycie , to przewaznie bez sensacji , fajerwerkow i balonow . Bo dobro jest ciche