I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.
Odpowiedzialny jesteś za to, co oswoiłeś - jak odpowiedzialność za różę z "Małego Księcia". Miłość rodzi odpowiedzialność, ale wolność to przeciwieństwo odpowiedzialności. Shaw sugeruje tylko, że tak powinno być.
zdecydowanie do dopracowania, bo póki co jest za szybko i przyprawia mnie o lekki uśmiech. I jedno jeszcze skoro dziewczyna umiera- a on chce do niej to samobójstwo jest jedynym wyjściem żeby z nią nie być... chyba że chodziło o samą kwestie życia bez niej... to juz coś innego