pewnego dnia
mnie odnajdziesz
staniesz się sensem
mego istnienia
będziesz powodem
by rano się budzić
ożywisz zamarłe
we mnie pragnienia
będziesz nadzieją
co z kolan podnosi
w największej nawet
chwili zwątpienia
będziesz falochronem
w godzinę sztormową
fosą głęboką
bunkrem, okopem
będziesz redutą
fortem, bastionem
szańcem, zasiekiem,
i wilczym dołem
będziesz mnie bronić
przed złem tego świata
trwać na tej straży
chronić miłością
wtedy bezpieczna
bać się przestanę
i pójdę za tobą
z dziecka ufnością