O świcie
w twarzy
chowają się ćmy
w podkrążonych oczach
ożywa zmęczenie
Kawa
i chleba kromka
masłem łagodzi podniebienie
Zerwana tapeta
a pod nią krajobraz
miasto
i autobus z reklamą tęczową
ludzie idący
z torbami z bazaru
i na gałęzi ptak śpiewający
Od wczoraj gary w zlewozmywaku
i nieład w mieszkaniu
do poskromienia
kolejny zimowy dzień
jak papier szary
w który chciałoby się go zapakować...