Wręcz przeciwnie, czuje, że traci i broni się nie przebierając w środkach, wyładowuje swoją frustrację pomijając umowne granice przyzwoitości. To samo dotyczy kobiet. ;) To o tzw. bydlęciu pierwotnym, które kryje się w każdym z nas i Was, a wyłazi w ostateczności, ale też są osoby, które dżentelmenami nie bywają w ogóle, albo tylko od święta, kiedy czegoś potrzebują... ;) Pozdrawiam. :)