Nie dałem ci wiele, bo tylko, miłość, tylko siebie.
I swoje marzenia nieśmiałe, niedoskonałe.
Małą chmurkę na błękitnym niebie.
I domek, choć skromny, to zbudowany na skale.
Nie dałem ci wiele, bo tylko serce szczerze kochające.
I śpiew ptaków budzący nas o poranku.
I skrzaty w ogrodzie i zachodzące słońce.
I zapach rumianku suszonego w ganku.
To tak nie wiele, i wiem, że zasługujesz na więcej.
Dlatego dokładam jeszcze istnienie swoje ziemskie.
I składam Bogu modlitwę w podzięce.
Za twoje niebiańskie i kochające serce.