Jedno wam powiem, smak tego bólu który trawi duszę uczy, że nie warto się oszczędzać, bo życie jest jedno, nie warto się rozmieniać na drobne, trzeba czerpać ile się da z tych dobrych chwil, spełniać to o czym marzymy...właśnie dlatego, że te dobre, piękne chwile są takie ulotne, trzeba je szybko łapać i czerpać z nich jak najwięcej...bo jutro...jutro może nie być już nic.
W/w utwór moja pierworodna bardzo lubiła od kołyski . Jej ojciec nigdy jej nie tolerował , w domu dziadków także częściej bywało ''chłodno ''. Autorytet rodzica bowiem to odpowiedzialność przede wszystkim , do końca życiowej drogi rodzicielstwa , wolny od podtekstu dorosłości określanej liczbą , nie tylko symbol w zwodzie , bynajmniej / wyjaśnienie dla pseudo psyche od puttan spod zakrętu/
Czasem trudno zaakceptować wady, i nie tak łatwo kochać człowieka takim jaki jest. Poza tym nasze wyobrażenia są udoskonalone. Bardzo rzadko, może nawet nigdy; przechodzą w realizm.