Żałuję, że czytając nie włączyłem fanfar z mp3-ki. Myśl może nie idealna, ale postrzeganie przyjaźni - jak najbardziej tak. Mało jest takich ludzi, a jeszcze mniej takich, którzy docenią owe magiczne (jak zwykłam to nazywać) sto procent... Przyłączam się także do słów Poison;)
Zawsze tłumaczyłam to bezinteresownością i po prostu byciem sobą. Teraz trochę się zmieniło, świat nie opera się na literaturze w której piszą o takich cudownych przypadkach. Bycie miłym wiąże się z ryzykiem, ale czasami warto je podjąć.