Zdałem egzamin z egzystencjalizmu. Zostawiłem wszystkie odpowiedzi puste i dostałem 100%.

Talent to kwestia szczęscia. Najważniejsza w życiu jest odwaga.

Złudzenia? Są nam potrzebne tak jak powietrze. Inaczej realizm życia byłby ciężarem nie do udźwignięcia.

Powiedziałbym, że piękna, wieczna i romantyczna jest tylko miłość... niespełniona.

Co z tego, że mamy XXI wiek i coraz lepsze technicznie cywilizacje, kiedy nie potrafimy dotrzeć do drugiego człowieka, a rozwój emocjonalny i duchowy większości ludzi pozostaje w epoce kamienia łupanego.

-Śmiech jest przyjemny. Ale to tylko plaster na krwawiące rany. Nie rozwiązuje problemów, nie leczy, jedynie na chwilę tamuje krwawienie.

Myślałem o popełnieniu samobójstwa, ale mam tyle problemów, że to nie rozwiązałoby ich
wszystkich.

Bóg. Gdyby nie chciał, żebyśmy się masturbowali, dałby nam krótsze ręce...

Życie jest za krótkie, żeby tracić je na dyskusje o życiu. Lepiej je przeżyć.

Zawsze mnie pytają, czy nie boję się, że pewnego dnia stwierdzę, że nie mam już żadnego pomysłu na film. To mi nie grozi. Boję się czegoś zupełnie innego – że umrę zanim zdążę sfilmować wszystkie moje pomysły.

Prawdziwym testem dojrzałości nie jest to, ile kto ma lat, lecz to, jak zareaguje, gdy obudzi się nagle w śródmieściu w bieliźnie.

- Nie uznajesz żadnych wartości, całe twoje życie to nihilizm, cynizm, sarkazm i orgazm.
- We Francji mógłbyś zrobić z tego hasło wyborcze i wygrać.

Mam ochotę popełnić samobójstwo, ale to nic nie da – mam zbyt wiele problemów.

– Gdybyś była moją dziewczyną, kochałbym się z tobą w każdym pokoju, na każdym łóżku, na każdym dywanie, na każdym stole...
– ... mamy też piękne wczesnoamerykańskie żyrandole.