Spokój nie jest ciszą
W której ogrodowe róże
Czekają na burzę,
Liśćmi nie kołysząc.
Nie jest też milczeniem
Nad pustką słów,
Które ktoś zamienił znów
W bezduszne znaczenie.
Spokoju nie ma w bezruchu
Tłumu wobec kaźni prawdy,
Choćby nawet każdy
Z nich znał ją ze słuchu.
Czuję go za to wszędzie,
W deszczu, na żywej ulicy,
Kiedy Twoje serce słyszę
I wiem, że jesteś tam, gdzie będziesz,
Nawet, jeśli czasem krzyczysz.