Zza chmurek wyjrzało słoneczko ban -damą związało powietrze na babim lecie rozbłysło tarninie skradło cierniste biskupim pomalowało róże szarzyzną osnuło nieduże bezładne zimne pustkowie zmurszałą sękatą dolę aż listki nabrały kolorów i czas się zatrzymał na korze brzózki w sukienkach w grochy wygięły swe talie w półmroku a chmurki to niczym pop korn wybiegły na toń nieba w otchłań aby zawisnąć w bezruchu owiane szelestem ciszy ukołysane jesienią wrzesień 2018