Menu
Gildia Pióra na Patronite

Promyczek

Życie budzi się skoro świt,
Rozpromienia wiejski ganek pochłonięty trwogą
Wciska się w każdą szczelinę udręki
Leci wraz z wiatrem w przestworza
Aby szukać spragnionych życia.
Wpuszcza do jednego serca promyczek, niczym Kropelkę wody do morza,
Zmierza dalej,
Na pola pełne nadziei
Aby więcej zasadzić tego olśniewającego zboża.
Również o betonowej dżungli nie zapomina,
Zagląda nieśmiało do okna
I iskierką śniadanie w jednym z wieżowców umila.
Jakoby nie spojrzeć, coraz więcej jasności
Więcej życia w każdym kwiecie,
W każdym domu więcej światła
I w człowieku, trochę dobra
Jednak wreszcie, ta godzina ...
Zmierzch powoli się zaczyna
Każdy promyk i iskierka
Cofa swoje piękne dzieła.
A ten ganek znów tak ciemny
I ta dżungla betonowa.
Każdy promyk i iskierka
Wtem kolejny raz się chowa.
Wraz z nowym dniem
I każdym dniem następnym
Każdy promyk i iskierka
Znów przed drzwiami nisko klęka.
Tak do końca.
Do kolejnego zachodu gorącego słońca
Aż do końca drogi
Długiej, ciężkiej, pełnej trwogi.
Wtem, w obliczu śmierci
Każdy z nas się zastanowi
I przypomni
Jak to kiedyś, gdzieś w tym ganku
Życie każdego dnia się zaczynało
I promyczkiem nas witało.

87 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!