zostawrozluźnij palceniech lecitrzaskiem znikając
(nie)patrz na pusty obrazw dwudziestym czwartym widokuna nieaktualną przyszłośćoznajmiając przecież odchodzicicho stąpając po planachwciąż zbyt wolnaby ją można byłoodwlec
pod skórąmateriał ukrytychwałą niepamięci
czujesz jak się zapadajak rwiesz go na strzępy
MglistyPoranek
Autor
6 September 2014, 12:49
Dziękuję, że nadal zaglądasz :) Choć czasu coraz mniej, a powodów ciągle więcej - próbuję jakoś pogodzić wszystko ze sobą. Pozdrawiam :)
5 September 2014, 10:52
Jak to dobrze Mglisty Poranku, że nadal piszesz i pojawiasz się tu czasem. Wiersz piękny.Pozdrawiam :)