poranek
znam prawdę smutną
biegnąca ze mną za rękę...
tylko szarość i pustka dnia
który budzi się do życia
mozolnie otwiera oczy
nie żywię się łzami
czekam na blady uśmiech
na jego twarzy
pierwsze przebiśniegi
czy wiara uczyni cuda
z czerwono błękitnego nieba
ukradne troszkę kolorowej tęczy
przy wschodzie słońca
magiczną różdżka
oprusze chłodne serca
pyłem milosci
24 006 wyświetleń
235 tekstów
6 obserwujących
Dodaj odpowiedź