Menu
Gildia Pióra na Patronite

Mglisty poranek

Zlizałem z szyby
twoje odbicie mydlane

miejski autobus
w deszczowy poranek
utkany z mroku
i naszego milczenia
wątłego jak ziemniaki majowe
pachnący tak bardzo uśmiech
zardzewiałej huty stalowej

nieśmiałość
z dłoni twoich chłodnych
starłem bijącym sercem
pod nogami

na twarzach mieliśmy liście listopadowe
leżące tak bardzo niepewnie
na oścież przyszłości nieznanej.

DK

128 100 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!