Zdradzone sekundy
Zielone arkady
oplatały sklepienie
w marzeniach
Ponad nimi zawiesił
kopułę z nadziei
bardzo nisko
nieomalże na wyciągnięcie
dłoni -zziębnięty
nikomu niepotrzebny
na życzliwy uśmiech
od Matki Natury
czekajacy -przygarbiony
starzec
Poziome płyty
równo biegnące
wiodły go prosto
do kapliczki
Marii-Magdaleny
Za nią spotykał
już tylko targowicę
na zakręcie drogi
zdradzony czas
przekupioną życzliwość
zatrzymane sekundy
żadnych wskazówek
tępy ból -oraz
< milczenie owiec>
7577 wyświetleń
254 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!