zgubiłem się
za rogiem dnia i nocy
gdy świt zapalił pierwszy promień
nie wiedziałem
dokąd pójść
smutek duszy
kilka łyków zapomnienia
szarą mgłą się okrywam
już nic nie chcę
pragnień żadnych
bo za późno
okruchy chleba
niczym skrawki tych dni
i cisza
to nic
nikt łez nie uroni
to nic ...