Menu
Gildia Pióra na Patronite

M jak nicość


„Zgubi cie…” – tak powiedziała
Brak umiaru i brak wiary
Nierząd resztek twojej duszy
Skryty w mglistych szkłach jak z pary
„Zniszczy cie…” Tak mi mówiła
Siła twojej własnej złości
W zamku zbudowanym z ciemnej
Pozbawionej słów bliskości
Nie idź tam bo będziesz nikim
Nikim niczym pustką w sercu
Zagubiony tak jak znaki
Pośród nieczytelnych wersów …
Nie pomogło – chciałem tego
Chciałem cierpieć aż do końca
Jak ten człowiek co próbuje
Zasnąć jeszcze w blasku słońca
Nie płakałem – to nie dla mnie
Chora nicość mnie wybrała…
I wiedziałem że jej pragnę
Ona też zawsze mnie chciała
Nie płacz po mnie
Nie ma sensu
Jestem tylko twym złudzeniem
Kruchym snem w głębokiej ciszy
W twoich oczach smutku cieniem
Przychodziłem ciemną nocą
Ciemną nocą odchodziłem
Tkałem z tobą marzeń kłamstwa
Które dawały mi siłę
Nie patrz – twoje oczy ranią
Ranią resztki mojej dumy
Szyderstw co są mi przystanią
Tłumią gniew i syk natury
Chwytam cię potrząsam mocno
Kochasz proch i kurz niestarty
Nie dam ci nawet swych wspomnień
Bo przegrałem wszystkie w karty
Miałem jeden oddech z tobą
Jeden śmiech i dźwięk modlitwy
Przerwał je dźwięk mej nicości
W kroplach krwi na ostrzu brzytwy
I nie pójdę z tobą dalej
a ty nie zostaniesz ze mną
Ty mnie powierzyłaś bogom
A ja siebie dziczy bębnom

Tańczę sam wśród ciemnych lasów
Wyje w echu zwierzęcości
Sępy zjedzą moje ciało
Wilki poroznoszą kości
A ja z nimi będę tańczył
Po cmentarzach nosił wichry
Kąpał się w jaskrawych kroplach
Które kapią z końca brzytwy
„Zgubi mnie i zniszczy mnie”
Taki dźwięk mi dźwięczy w głowie
„Zgubi mnie i zniszczy mnie”
Choćbym chciał to nie odpowiem
Nie odpowiem bo nie mogę
Sprzedam usta oczy ręce
Ona chce tylko mą żądze
Żądze mą i już nic więcej
Ścierwa grają
Grają dla mnie
W rytm mną nicość nocą miota
Tańczą tańczą tańczą dla mnie
Na ulicach i w rynsztokach
Śpiewam razem z szaleńcami
Rzucam się pośród morderców
Klnę na Boga z pijakami
Pośród ulicznic kobierców
Łykam wino co jak woda
Topi ból i wmusza radość
Leżę gdzieś w gronie zboczeńców
Którzy preferują nagość
Na zakrętach łamię nogi
Kręcę ciężkie kołowroty
Dudnią mi w uszach przyśpiewki
Kończą spazmy i wymioty ….

Wtedy ona mnie zostawia
W ścieku własnej nieczystości
I wyzutej gorzkiej prawdy
Bez choćby cienia godności
A ja łkam do Ciebie cicho
Nagi w zatraceniu pętach
Mogę łkać lecz to nic nie da
Bo Ty już mnie nie pamiętasz
Już nie powiem – było warto
Będę śmiał się pośród zgliszczy
Zabiła mnie moja Nicość
Ta co gubi …
Ta co niszczy…

Z dedykacją dla
Magdaleny
Poszukiwaczki
Zagubionych słów

2138 wyświetleń
41 tekstów
10 obserwujących
  • Sol 8

    27 April 2011, 09:51

    piękny zabieram :))