nie mam imienia, moja twarz niewyraźna
zgub we mnie drogę
bo nie odnajdę się bez powodu
wpuszczony w obieg
-a nie-
po całym ciele
o północy albo pół nocy
ręce przy Tobie
niezaszyte w stagnację
trzy-mam
i pamięć o odciętej.
zbyt wiele o jedno życie
dla skończonych palców
skostniałych od snu jeszcze
niezbudzeniem.
bo przestałem już puszczać z dymem
co popadnie
i popiół wysypywać w ciemnych bramach
na znak pokuty
dziś drę ciszę na kawałki
to nie-me wołanie
trochę o siebie
i jakby głośniej
o miłość.
Dodaj odpowiedź 7 June 2014, 21:20
0 Bycie niedocenianym kształtuje jeszcze bardziej.
Albo w ogóle - oducza.Odpowiedź 7 June 2014, 15:07
0 .Rodia
ale w taki sposób trudno jest
złapać dobre falealbo jakiś nastrój
kiedy coś ci nie gra - tak do końcapo Twojemu
mglista
To coś pomiędzy możliwością wyboru albo jego dokonaniem.
Ten wyraz - miłość.Odpowiedź 7 June 2014, 01:17
0 "drę cisze na tanie kawałki
które w radiu nie znajdują swojej częstotliwości"tak mi się przypomniało że kiedyś napisałem
ciekawe
Odpowiedź 7 June 2014, 01:07
0 Wiedza - tu - odnosiła się do konkretnej perspektywy. Jakkolwiek niepoprawnie to brzmi.
Absolutnie Cię nie podważam ani nie neguję - żeby była jasność.Tak właśnie powinno się czytać. :)
Odpowiedź