Noc, kanapa i ocean
Zerkasz znów na mnie i topisz w spojrzeniu,
Zamykasz tak czule me wszystkie myśli.
Słowa uskrzydlasz w swym każdym uśmiechu
i głosem barwnym co nocą się przyśni...
Pochwycasz uparcie całą uwagę
I zegar zatrzymać usilnie próbujesz.
I wciągasz mnie w słów swoich zabawę
W chwilach nieśmiałych smak ich kosztujesz.
Ruch mój niepewny muska twe ramię
wstrząsa od razu niewielkim dreszczem.
Zapada cisza- wyraźna przez chwilę
i krzyczy po cichu- dotykaj mnie jeszcze.
Mijają godziny, choć czas się zatrzymał
uwalniasz niepokój powolnym oddechem.
Pozwalasz mi zostać bo tego też chcesz.
Budząc o świcie najszczerszym uśmiechem.
7406 wyświetleń
51 tekstów
44 obserwujących