Ze skórką po cytrynie leżysz poskręcana nadzieją spojrzeniem moim dzikim jak wiosenne deszcze spływające po liściach łopianu na dno serca
Siedząc na tapczanie oblizuję łyżeczką z jogurtu i patrzę w puste miejsce gdzie stał telewizor wyrzucony przez okno w ramach wewnętrznego buntu.
Marka