z cyklu (perły z lamusa)
Wolę nie widzieć co będzie jutronie chcę znać daty ani godzinyczas powiesił się jak zegarby grzebać płytkie chwile
Pragnę hałasu o nicecha z dna milczeniai tęczy rozsypanejkroplami rosy na szczęście
sprajtka
Autor
10 January 2019, 08:55
a mnie się podoba w takiej wersji jakiej jest
9 January 2019, 20:55
to twój wiersza we mnie jedynie
9 January 2019, 18:26
bywam surowa, ale nie tak jak ty, gdyż leżakuję jakiś czas na tym świecie, wyschły niektóre słowa...teraz palą się zanim podłożę swój ogień...a twój wiersz bardzo mnie się podoba....i zostałam muzą...heheh...sobie a muzą
8 January 2019, 21:41
ładnechoć wolałbym bardziej surowecoś jak to:
chcę byćbez czasu upływuw niebezczasie nie w bezpieczne sposoby słońc końcełapać
by dojrzewać jeszcze
niech drżycierń ciała mojego w cichości świata
tak spokojniejak stopąz tobąszczęście