Zbliżają się święta Czas krzątaniny bieganiny Napięcia Wielu ciężkich choć czasem Potrzebnych słów Jest więc to czas rozliczeń Rok doprecyzowanych pretensji Święty czas upomnienia o swoje Dni karmienia swojej chciwości Rodzenia się nowych podziałów Na starych transzejach zawiści Otwierania się zabliźnionych krzywd Wolne miejsce przy stole czeka Na kolejną śmiertelną obrazę Oburzenie i zagniewanie po grób
Więc życzę Ci rodaku Polaku Siostro matko katoliczko Polko Dużo wódki wypicia bez bicia Poniżających wulgarnych słów Wyrywania sobie majątków Jeszcze za życia dziadków ojców Odzierania się z godności Odmawiania sobie czci i prawa do wiary Odsądzania się od religii Wykluczenia z pocztu członków rodziny
Posiedźcie pojedzcie porozmawiajcie O obejrzanych sztukach filmach Przemilczcie śpiewając kolędy
W porywach mądrości i rozsądku Przedyskutujcie po co naprawdę Te święta i Wasza religia Czy to jest wiara