Zawsze mam ze sobą słuchawki Czy to w domu, czy w pracy Słucham muzyki do pracy, do kawki Nawet gdy drapię się po glacy Słucham muzyki mocnej jak espresso Łagodnej jak płatek śniegu Czasami z nurtu depresso Czasami klasyki bez biegu Słuchawki na uszach bez przerwy Muzyka odgania wewnętrzne demony Słuchawki na uszach koją moje nerwy Nie czuje się więcej samotny, zdradzony Zamykam się w świecie nut i dźwięków Nie słyszę nic prócz perkusji brzmienia Nie słyszę nic żadnych słow i jęków Nie słyszę nic nawet swego imienia Zamknięty szczelny świat Bez złości, bez bólu, bez przeszłości Świat, który wyzwala zza krat Nie pozwala zagościć nicości.