Pomóż...
Zawróć proszę mnie z tej drogi,
w którą pchają zimne łapska.
Zdejmij ciężar z chwiejnej głowy.
Okup za mnie piekłu zapłać.
Nie mam siły więcej prosić.
Rwie się życie już na strzępy.
Chowam się w objęciach nocy.
Odwróć proszę jej zastępy.
Obróć mnie w kierunku życia,
zapal byle jakie światło,
bo w żelaznych łap uchwycie
strącam samą siebie na dno.
A tam nie ma już niczego.
Tylko ta charcząca ciemność...
Każdy się jej chyba przeląkł.
Nikt nie pójdzie walczyć ze mną...
Odwróć zaślepione oczy.
Usta zamknij, niech nie krzyczą.
Naucz stawiać pierwsze kroki.
Mów dziś do mnie. Inni milczą...
Milczą... Łatwiej jest udawać,
że nie giną obok ludzie.
Lżej być ślepym niż pomagać...
Pomóż... Ocal resztki złudzeń...
Dodaj odpowiedź 30 July 2015, 23:01
0 Anioł mówisz? To starczy się do Góry uśmiechnąć i zdradzą ci wszelkie tajemnice, łącznie z tajemnicami diabła:D
Odpowiedź 30 July 2015, 19:08
0 No to powodzenia:P Tylko nie zleć z tego dachu, bo szkoda latarni:P
Odpowiedź 30 July 2015, 19:01
0 Hehe, porywasz się z motykom na słońce:D Ale bardzo proszę:P
Odpowiedź 30 July 2015, 18:44
0 Skąd ja to wiedziałam...
Nie, nie może. Miałam wracać, a nie odchodzić.Odpowiedź 30 July 2015, 16:29
0 Pies podwójny? No no, umiesz nastrój poprawić. Jeszcze jakbyś światło zapalił bo ciemno:)
Odpowiedź 30 July 2015, 15:57
0 Tomek to Ty się tak do końca ani nie wysypiasz ani odpoczywasz; )
Odpowiedź