Druga połowa
Zatęskniła dusza młoda za stałością
jest tak ciężko przebijać się przez konary drzew
gdzie los zgotował pełno pułapek nicości
zalęgło się zło tego świata w przestrzeni powietrza
a młoda dusza samotnie podąża
ubrana w blask wieczornej dżdżystej pogody
za oknem chłodny powiew wiatru
ukradkiem daje się we znaki
to nie ten świat, tu jej nie odnajdzie
nie połączą się serca dwa jak pisano w bajce
nie zatańczą w parze Pani i Pan
to nie ta chwila, nie ten film miłosny
jak przystało uśmiechnęła się do siebie
zrozpaczonym wzrokiem dotknęła jego skroni
uścisnęła mocno jego serce, pożegnała łza
i zasnęła dusza w swej skorupie
czeka aż ktoś ją mocno łupnie i obudzi
oczy mgłą zatarte, zamknięte na wołanie drugiej połowy duszy
czym że jest samotność – starą cholerną heterą
prześladuje wszystkie młode dusze