Menu
Gildia Pióra na Patronite

zaskoczył mię
rankiem
lip
obraz blondowszy
nad rannego słońca
promienie przeszkliste

nie ujarzmiłem
marzeń wzbudzanych
ognistorudymi grzywami
bluszczowych pasaży

zgubiłem duszę
gdzieś...
pośród międzychmurzy
uleciała
jak jedna z nich

ni też powietrzu
nie pozostałem obojętny
i niechlujną arytmią
odwdzięczyć się
nie zdecydowałem...
musiałem...

a teraz...?
cóż...
ostatni
z nich wszystkich
skłębionych
miotanych
układam się do snu

6943 wyświetlenia
58 tekstów
18 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!