Menu
Gildia Pióra na Patronite

ofensywa

Żar obietnic największych
zgasł
zalany potokiem łez ronionych
gdy umierały jedna po drugiej

Tytanowa ściana
oddziela dwa istnienia walczące
o jutrzejsze strzępki dnia

chłód metalu
przeszywa duszę
rozpaloną gorączką samotności

poranione pięści bezradnie
wsparte o dno
roztrzaskane nadzieje
leżą zakrwawione u podnóża
wypiętrzonych tragicznych skał

marzenia
obdarte bezlitośnie ze skrzydeł
słuchają upiornego chichotu zła

życia los zagubiony
pośród minionych pożółkłych
kalendarza kart
i kolejna cyfra traconego dnia
kolejny skrawek papieru
wydarty z krzykiem
spada jak uschnięty liść

cicho już serce
już dość...
gdyż usta gotowe wciąż są
by szeptać z błaganiem
o wierność przysięgom raz danym
a duch niepokorny choć oniemiały
wciąż wierzy, że waleczność
przez mękę tą
zaprowadzi zaginione istnienie
do szczęścia i chwały...

19 402 wyświetlenia
295 tekstów
23 obserwujących
  • I.Anna

    8 March 2018, 14:49

    Najwyższy czas, by uściskać Was i podziękować za słowa, a przede wszystkim za obecność.
    Yestem
    Twoje ślady w moich stronach zaznaczasz wierni, choć nie lubisz smutku :) lecz bywają takie dni i nic na to nie można poradzić...

    Kati
    Bardzo cenna jest Twoja obecność i cierpliwość, by w końcu można było się spotkać pod Twoim lub moim tekstem. Dziękuję, że jesteś.

    Karolina
    Wiernie czytamy swoje utwory i bardzo Cię przepraszam, że pod Twoimi brakuje mojej opinii. wiedz jednak, że nasze odczucia są podobne i to bardzo.
    Dziękuję za Twoje ślady.

    Pozdrawiam wszystkich ciepło.

  • 5 February 2018, 13:08

    Jestem absolutnie zauroczona tym wierszem, tak bliski memu sercu

  • kati75

    5 February 2018, 10:20

    pozdrawiam Iwonko świetny wiersz:-))))

  • 3 February 2018, 12:49

    Piękne i bardzo smutne... choć jakaś nadzieja tam się tli...
    Miłego dnia. :))