niedługo
zapadam się
ubrana w coraz dłuższe wieczory
odliczam spadające kasztany
obok mnie
sosny w szpilkach
niezgrabnie uciekają
w siebie
nadciąga
rzeź niewiniątek
pora dokręcić główki
kasztanowym ludkom
niedługo znów zawisną
na gałęziach
ale teraz zapal świece
będziemy wspominać
lato
Autor
1985 wyświetleń
27 tekstów
2 obserwujących
Dodaj odpowiedź