Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zanim odejdę

Zanim odejdę
Zapamiętaj to słowo
Że zawsze pragnęłam odkrywać cię na nowo
Zapamiętaj sobie, że twoje usta
Były narkotykiem
I oknem na widok z pięknym Bałtykiem
Że Twoje oczy będące głębią oceanu
Doprowadziły mnie niemal do rozpaczy stanu
Że twoje ręce złączone z moimi
Nie mogły się wydać bardziej pięknymi
Że kiedy świt mieszał się z mrokiem
Patrzyłam na świat twoim okiem
Że myśl o Tobie była moim światem
Szczęściem i życia pryzmatem
Że kiedy niebo rozświetlone księżycem
Chowało się za chmurami
Łzy spływały po policzkach strunami
Że kiedy muzyka rozbrzmiewała w pokoju
Myśl o Tobie nie dawała mi spokoju
Że kiedy dźwięk saksofonu mieszał się z Pianinem
Coś między Chopinem a Beethovenem
Pragnęłam uciec stąd daleko, choćbym Miała wyjść brudnym kominem
Że kiedy dym z papierosa umykał w Czeluść nocy
Potrzebowałam ciebie i twojej pomocy
Że kiedy fiolet łączył się z błękitem
I słońce walczyło na niebie z księżycem
Ty byłeś moim powietrzem i moim tlenem
Każdym moim oddechem i smutnym westchnieniem
Że kiedy leżałam w zimnym łóżku zamykając oczy
Widziałam w myślach ciebie - jednej życia Rozkoszy
Że kiedy tonęłam w myślach o Tobie i Byłeś moim marzeniem
Wiedziałam że to wszystko będzie tylko Wspomnieniem
Że kiedy szłam jak co dzień brukowaną Ulicą
I każdy zwrócił na mnie swoje szydercze Lico
Że kiedy słońce schowało się za drzew Koronami
A krew coś jakby mieszała się ze łzami
Dostrzegłam twoje odbicie w oddali
Że kiedy piątek przeplatał się z niedzielą
A grudzień z majem
Ból w moim sercu był jedynym lokajem
Że kiedy usłyszałam szelest spadających Liści
Wiatr niósł na skrzydłach zapach twoich Włosów
Słyszałam w głowie setki szepczących Głosów
Że kiedy cienie kształty rzucały na ziemie Złowieszcze
A oni wypijali ze mnie krew niczym kleszcze
Uchodziło ze mnie życie wiszące nad Przepaścią
Nic już mi nie dawało zasnąć
Zanim odejdę
Zanim zabraknie moim płucom tlenu
Przysiądę na chwilę nad zwrotką tego Refrenu
Napiszę ostatnim tchem
Rozmażę trochę tuszu
Trochę na oczach trochę na arkuszu
Zanim zachłysnę się Tobą i ciężkim Powietrzem
Uronię ostatnią łzę co zakołysze się na Wietrze
Napiszę kilka wierszy przeplatanych Smutnymi rymami
Popatrzę i odnajdę cię między wersami
Zanim odejdę
Zanim odrodzę się na nowo
Wypowiem moje ostatnie słowo
Zanim odejdę
Zanim udam się w ciepłe kraje
Gdzie po nocy nowy dzień nastaje
Posłucham smutnych pieśni zwrotki i Refreny
Poczytam Kochanowskiego żałobne treny
Co stracił tak jak ja straciłam
Tylko że ona umarła, a ja zabiłam

111 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!