Zadrwiłeś ze mnie dając nadzieje Chwilę nadziei...
I znowu zostałam tu sama Otworzyłeś rany sypiąc w nie sól Z oczu mych ocean słony płynie Gorzki smak porzucenia Piekący ból rozrywa me ciało... po kawałku... bezlitośnie...
Zadrwiłeś ze mnie dając nadzieję I cieszysz się tańcząc ze skrzatami bawiąc się z wilkami Żywicie się moimi łzami Rozrywacie pazurami śmiejąc się w twarz mą
Zadrwiłeś ze mnie dając nadzieje nie bacząc na to co ze mną się dzieje
Zadrwiłeś ze mnie dając nadzieję Miłość mą rzuciłeś do kosza Nie była ci już potrzebna... Lecz ja ją stamtąd zabrałam I w sercu swym schowałam
I będę kochać po cichutku...
bo mojej miłości starczy dla nas dwoje ....
milo że wam się podoba, pozdrawiam każdego z osobna
Bardzo ładny wiersz-pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie.
Dziękuję i również pozdrawiam Krysia serce może i małe ale miłości wiele się w nim mieści... Romanie nawet zimne z czasem może zrobić się ciepłe ...
Chwyta za serce... nawet to zimne moje...
Pozdrawiam :)
milo że wam się podoba, pozdrawiam każdego z osobna
Bardzo ładny wiersz-pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie.
Dziękuję i również pozdrawiam
Krysia serce może i małe ale miłości wiele się w nim mieści...
Romanie nawet zimne z czasem może zrobić się ciepłe ...
Chwyta za serce... nawet to zimne moje...
Pozdrawiam :)