Zaczynając od wyjścia nie myśleć o wejściu Nikt nie pomyśli o powtórnym nadejściu Światło źródło życia i źródło cienia gdy zgasną Profile czy akta drogi proste i przejezdne Pomiędzy wierszami czytają przekazy które są wieczne Era rozumu i światłego myślenia codziennie zmienia Bo wkracza barokowy punkt widzenia W całym maratonie znajdują punkt wytchnienia A jednak ślepi na to co jest do zrozumienia Poczuć delikatny ciepły wiatr lub napisać slaby wiersz na do widzenia Pożegnać sie lub ćwiczyć w lustrze wzniosłe przemówienia Dotknąć niesamowitości w prostym dotyku tkaniny Przerazić sie na widok potwora lub stroić do dziecka głupie miny
ach te szczegóły... nie idzie udźwignąć wszystkich, a gdy próbuję ich nie zauważać (bo... Cokolwiek), to ze wstydu się zwijam... Niektórzy widzą w tym przekleństwo, ja wciąż wierzę, że to dar.