To było najwspanialsze obserwatorium! :) A melancholia dlatego czasem się pojawia, albowiem moje serce wciąż pamięta czym kiedyś karmiła się dusza... Sięgało to naszych oczu, twarzy, spadało na nas jak deszcz. Drzwi zostawiam odtąd otwarte i ogień w kominku. Cały ja :)) Uścisk :*
Wiedziałam, a jednak chodziłeś po dachach!;)) A tak serio, ja też tęskniłam za niebem w Twoich wersach i pewnie nie jestem odosobniona w tym uczuciu. :) Piękny, skrzydlaty z nutką melancholii... po prostu cały Ty!:) Serdeczności:*