Menu
Gildia Pióra na Patronite

Schronisko

Zabrałeś mnie na parę dni
Słów słodkich dałeś na wyciągniętej dłoni
Jak karmę wygłodniałemu psu...
Otuliłeś kocem ciepłym
Utkanym ze słonecznych westchnień...
Ciepło przenikało powoli
Zaczynając roztapiać zlodowaciałe serce
Martwe mętne oczy
Zaczynały nabierać szklistego blasku
Dostrzegłeś to ...

I twoje cięcie było precyzyjne
I takie nagłe
Bezwzględne

I znów wróciłam w znane miejsce
I jeszcze oddycham
Zlodowaciałym powietrzem
I jeszcze coś czuje
Choć...
Śmiertelnie zimny wiatr
Wieje w tej klatce
plecionej z ołowianych łez
I przeklętych na wieki rozczarowań ...

Nie zabieraj mnie już więcej...
Bo teraz
ten ból jest nie do zniesienia...

19 402 wyświetlenia
295 tekstów
23 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!