Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Dwie strony okna

Za oknem świat nie obłaskawia zielenią, odchodzi.
Drzewa stoją bezlistne. Nic nie mówią w czarnym chłodzie.

Nie mówią, lecz zrozumiała jest ich mowa umarła.
Przerżnął niebo ostatni błysk. Na korze krwisty szkarłat.

Jakiś mężczyzna krzyknął, kobieta mokrą gubi chustkę.
Pobiegli w lewo, w prawo. W tę samą, zimną, czarną pustkę.

Zabrakło powietrza. Świat zachwiał się w swym sensie, w bycie.
Za oknem, od wewnątrz, coś umarło. Życie.

21 191 wyświetleń
266 tekstów
27 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!