Zjawa

Z przemowy królowej naszej - zabraniam Wam,
Spotykać się od dziś sam na sam,
Łzy wylewać ze smutku i z radości,
Niech w Was mrok na wieki zagości.

Bądźcie zawistni i nie kochajcie,
Jednak nad losem swoim czuwajcie.
Wyrwijcie i rozszarpcie moje serce
I nie mówcie o mnie już nigdy więcej.

Ciało me w otchłanię śmierci porzućcie,
Demony nieczystości do zamku powróćcie!
Mordujcie każdego, kto nie ma w sobie złości!
Niech w naszym zamku nie będzie już litości.

Spójrzcie szybko na blask słońca -
Życia czas już dobiega końca!
Czerwień krwista niebo okrywa,
Wiatr silny piękne pieśni porywa.

Kwiaty, trawy, zwierzęta i drzewa
To bogactwo, którego już nie potrzeba!
Obecny lud na ziemi jest nam wierny,
Mój Panie, ten lud stał się dziś nieśmiertelny!

Jam jest zjawa, sługa Pana Demonów,
Nocą skradam się do ludzi domów -
Śmiertelnych ludzi rzecz jasna, mój drogi,
Strach się bać, gdy mi wejdziesz pod nogi.