Z krzyżem na piersi i głośnym : PRECZ W niedzielny poranek idziesz na msze W płaszczu za tysiąc z różańcem w ręce Krzyczysz z balkonu : -Polska dla polaków i nikogo więcej
Dziecięce oczy patrzą ze smutkiem Ręce zziębnięte ściskają misia Pod płotem kolczastym przysiadła Nadzieja Z rozkazu pana do lasu zawróciła
Z Nadzieją stąpają dziewczęce nóżki W błocie i chłodzie miejsca szukają Tu wśród chrześcijan , jak dawniej w Betlejem Dla biedy i nędzy miejsca nie mają
Zapnę Ci, kochanie kurteczkę szarawą Chodź idziemy dalej, - dokąd, Mamo ? - Do Raju… Oczy szklane jak i ciało Nie ma w tym twojej winy Idź do Kościoła, idź śmiało….
W Wigilię Bożego Narodzenia Opłatkiem się podziel A to puste krzesło zostaw Zajęte już przecie Przypomnij sobie to dziecię Co w lesie z Nadzieją siedziało.