Z każdej stronyfilozoficznie skomplikowanetory, ścieżki, kolejeegzystencji.Edeńsko otoczoneobserwacjami złocistych oczubyć wciąż łakną. A wszystkie one na zeza chore.Przez palce jakbypatrzą niezdecydowanejak cyzelujęswój zakuty łeb.
Merytoryczna
Autor