Kowalskiego Jana pamiętliwik odkopany
Z dzieciństwa pamięta
światła blask
który od niechcenia
ściekał po wytartej poręczy
karminem wypłowiałym
Któregoś dnia wściekły na życie
powybijał tej poręczy zęby
nogą
kopiąc w spróchniałe tralki
Później poręcz się chwiała
nie mając podpory
omal nie wypadła przez nią
jego mama
puszczona z objęć alkoholu
To klatka schodowa
z Garncarskiej 21
gdzie na rurze od gazu
wieszali się święci
to klatka schodowa z jego dzieciństwa
z wyrytym na ścianie
sercem nieszczęsnym...
(Poniżej link do kamienicy)
Autor
127 803 wyświetlenia
1426 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!