Z dębowego drewna Pachnący...czas liczący... Tych minionych lat Kiedy konwaliami pachniał świat Opowiadałaś jak było... Jak kiedyś smakowało wino. On obserwował Was... Tarcza srebrem pokryta Wskazówki pokrzywione Zapomniały w którą stronę...czas odmierzać miały. Stoi zegar... Już nie bije... Twoje serce jeszcze żyje Historią sprzed lat... Jaki piękny wtedy był świat...
I patrzę na mój przeżarty przez korniki zegar. Jego tarczę gotową do nakręcenia. Moją ojcowiznę. I słyszę te śmiechy i domu gwar z tamtych lat. Dziękuję. Za pocieszenie w domu ciszy.