Menu
Gildia Pióra na Patronite

Poza horyzont

Z chłopca w mężczyznę natura mnie pchnie
Z parobka na króla życie mianowało mnie.

W królestwie mym ograniczeń jest brak
Można wzbić sie w powietrze ulecieć wolnym jak ptak.

Marzeń oceanem bez kresu cieszyć się
Żeglować na jawie, ni sztormu ni jutra nie bąć się.

A jeśli do portu powrucić nie zdołam
Zaśpiewam raz jeszcze i uśmiechnę się

Do marzeń mych płonnych co w żaglu wiją się
Doniosłym mym głosem, nie przestraszysz mnie.

1968 wyświetleń
23 teksty
1 obserwujący
  • Rav P.

    20 April 2020, 01:20

    Zaczynasz dwoma parami rymów częstochowskich a po nich występują już tylko homonimiczne 😉
    Nie chcę być zbyt krytyczny ale na rytmike i ilość sylaby w wersie również nie zwracasz uwagi.
    Treść jest zrozumiała ale lepiej pisz prozę.

  • 24 April 2015, 15:18

    początek całkiem, całkiem, ale reszta się zagmatwała się ;)

  • Tymoteusz Ika

    23 April 2015, 23:33

    Podejscie nr.2 - wnioski , nie pisac po pijaku.