O drzewie bez wiatru ...
Wziąłeś kredyt zaufania
u mnie
Ułożyliśmy warunki na papierze
kilku lat
złożyliśmy podpisy
jak origami
przypieczętowane
więzami krwi
i
w trwaniu
cóż dalej
życie kołem się toczyło
Twoje u Boga
Moje u Szatana.
Aż nagle rozmazało się Niebo
Bóg spadł z chmur
nie było zbierania zwłok
ktoś powiedział,że
"nigdy Go nie było,
nie ma Raju"
i wróciłeś do mojego Piekła
z niezapłaconym rachunkiem
zaufania
w łachmanach myśli
i strzępach
głupoty.
I tylko ściska serce, że
w bieli wyglądając jak Anioł
nie osłonisz mnie
przed wrzeszczącymi demonami
soli ziemi czarnej.
Z dedykacją ...
22 533 wyświetlenia
262 teksty
48 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!