Wystawię różowy język... Obrzucę Was spojrzeniem o bo ję tnym... Grzesząc w myślach zakopię się w stercie kłamstw... Umrę w morzu swej pychy... Wykonując po ku tę za siebie samą... Wyjmę swe gałki zazdrości... I rzucę oczami Wam w twarz... Wyrwę włosy głupoty... I posypię nimi Wasze kurhany... Ugryzę swój łokieć samozachwytu... I złamię kości chciwości.... Pochylę się nad cmentarzem nienawiści... I złożę siebie samą...